Jak dojrzale wyrażać złość: Uświadomić sobie CEL – Celem dojrzałego wyrażenia złości powinno być zakomunikowanie, że dana sytuacja nam nie odpowiada, rani nas, narusza nasze interesy – oraz próba rozwiązania lub złagodzenia problemu bez eskalacji konfliktu i powiększania szkód. Ustalić prawdziwą przyczynę 9. Rywalizacja ze sobą, a nie z innymi. Chęć ciągłego mierzenia się z innymi produkuje ogromne ilości stresu. Dlatego też przy potrzebie rywalizacji, konkuruj ze sobą. Stawiaj sobie poprzeczkę coraz wyżej i w ten sposób osiągaj lepsze wyniki. Oczywiście bez przesady, pamiętając o tym, by nie narzucać na siebie zbyt dużej Techniki radzenia sobie ze stresem to też medytacje, ćwiczenia oddechowe, joga. Uczą one świadomego oddechu, uważności w byciu tu i teraz, i docenianiu prostych czynności. To również świetna metoda, która pomaga pokonać stres. Dobre efekty przynosi również słuchanie relaksującej muzyki, pozwalającej się wyciszyć i odpocząć. Wstyd jest uświadomieniem sobie, że nie jesteśmy dość dobrzy, że nie wyglądamy dostatecznie dobrze, albo nie funkcjonujemy dostatecznie dobrze. Wstyd to jest emocja samoświadomościowa. To oznacza, że to my sami osądzamy siebie i uznajemy, że jest w nas coś, czego powinniśmy się wstydzić. Uważam, że powinniśmy zweryfikować Rozbudziło to w nich refleksję na temat złości, dzięki czemu zrozumieli, że złość sama w sobie nie jest zła i pełni bardzo ważną funkcję informacyjną. Trzeba tylko wiedzieć jak sobie z nią radzić. Poniżej przedstawiamy kilka propozycji naszych uczniów i ich sposobach radzenia sobie ze złością. 5. Sposoby radzenia sobie ze złością. Każdy ma prawo odczuwać i wyrażać złość, ale w sposób niekrzywdzący innych. Wybuchnięcie na kolegę, współmałżonka, mamę na pewno nie rozwiąże problemu, a jedynie zaogni konflikt. Kluczem do wyrażenia swoich emocji jest skuteczna komunikacja. Nie osądzaj drugiej strony, bo ocena to . Zgaga objawia się nieprzyjemnym pieczeniem w przełyku i dotyka coraz większą grupę osób. Zazwyczaj jest spowodowana zbyt szybkim jedzeniem oraz spożywaniem zbyt dużej ilości tłustych i niezdrowych potraw. Dowiedz się jak zwalczyć ją domowymi sposobami. Zgaga objawia się nieprzyjemnym pieczeniem w przełyku i dotyka coraz większą grupę osób. Zazwyczaj jest spowodowana zbyt szybkim jedzeniem oraz spożywaniem zbyt dużej ilości tłustych i niezdrowych potraw. Dowiedz się jak zwalczyć ją domowymi samodzielnie radzić sobie ze zgagą?Preparaty na zgagę w aptece! Słaba herbata z dodatkiem 1,5 % mleka (mleko nie może być tłustsze!), lub sława herbata z kilkoma kroplami cytryny lub imbiru. Wywar z imbiru zneutralizuje kwasy żołądkowe: zaparz jedną łyżeczkę świeżego, startego imbiru w 200 ml wrzątku. Pozostaw na 10 minut, następnie spożyj. Kmin rzymski posiada działanie lecznice w niestrawności, wspomaga proces trawienia i sprawdzi się również w przypadku wystąpienia zgagi. Zaparz 2 łyżeczki kminku rzymskiego w 200 ml wrzącej wody, odstaw na 10 minut, następnie przecedź i wypij wywar. Sok z surowego ziemniaka skutecznie pomoże w problemach zgagi, niestety nie należy do smacznych napojów, dlatego warto zmieszać go z sokiem z marchwi, buraka lub miodem. Wypijać 30 minut przed posiłkiem. Wypicie zaparzonego kwiatu lipy, naparu z mięty lub z kopru włoskiego stosowane jest od dawnych lat w problemach z pieczeniem przełyku. Wystarczy jedna łyżka na 200 ml wrzącej wody. Pozostawić do zaparzenia na 10-15 minut, najlepiej pod przykryciem, później odcedzić. Często poleca się też wypicie wywaru z siemienia lnianego, dodając do niego łyżkę miodu dla smaku oraz łyżkę octu jabłkowego. Wielu osobom na zgagę pomaga wypicie soku z aloesu. Można zakupić go w sklepach ze zdrową żywnością lub zamówić przez Internet. Cena takiego napoju to 30 zł za 1 litr. Należy wypijać około 100 ml soku z aloesu, 20 minut przez posiłkiem. Preparaty na zgagę w aptece! W sklepach zielarskich lub aptekach możemy zakupić preparaty przeciw zgadze, produkowane na bazie lukrecji. Występują one w formie gumy do żucia, leków z lukrecją gładką lub pastylek do ssania. Zgaga bardzo często pojawia się u kobiet w ciąży z powodu zmian hormonalnych oraz dziecka, rosnącego w brzuchu i uciskającego żołądek przyszłej mamy. W przypadku ciąży leczenie zgagi jest bardziej skomplikowane i ograniczone. Przyszłe matki nie mogą decydować się na leczenie farmakologiczne. Zaleca się stosowanie tylko domowych sposobów tzn. picie ziołowych herbat, wywarów, unikanie ostrych przypraw i tłustych posiłków. W przypadku gdy domowe sposoby leczenia zgagi nie dają żadnych efektów, a problem dokucza Ci regularnie, koniecznie zwróć się o pomoc do lekarza. Zgaga może być przyczyną powstania innej, poważnej choroby układu pokarmowego. Czwartek, 23 lipca 2015 o 15:22, autor: Daria Izydorczyk 0 1944Lato nie szczędzi nam gorących dni. Jak radzić sobie z upałem, by czas letni był przyjemnym, a nie uciążliwym? Mieszkańcy Wschowy mają na to receptę. Zapraszamy do obejrzenia sondy, w której wschowianie zdradzają, co robią w upalne dni i jak radzą sobie z wysokimi temperaturami. REKLAMA WiadomościWschowaREKLAMA Komentarze (0) Do tej wiadomości nie został dodany żaden komentarz Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji Wschowa Galerie Wikipedia Wirtualny spacer Biblioteka Publiczna Muzeum Ziemi Wschowskiej Urzędy Urząd skarbowy UMIG Wschowa UM Sława UM Szlichtyngowa Urząd pracy Sąd Rejonowy PCPR Starostwo powiatowe Szkoły I Zespół Szkół CKUiP Wschowa I Liceum SP nr 1 SP nr 2 SP Lgiń SP Łysiny SP Osowa Sień Sport i turystyka CKiR Wschowa Hetman WSTK Korona Virtus Ziemia Lubuska Bedeker Stowarzyszenie Turystyczne Ziemi Wschowskiej O nas Partnerzy Kontakt Informator Apteki Bankomaty Baza noclegowa Biblioteki Komunikacja Kościoły Pub & Bar Właściciel PROTEKST Komputer ul. Głogowska 1 67-400 Wschowa Biuro Obsługi Klienta od poniedziałku do piątku w godzinach - Telefony 65 - 540 - 44 - 21 65 - 540 - 67 - 50 Fax 65 - 540 - 71 - 97 Telefony kom. 786 210 458 redakcja 517 818 557 reklama Mail portal@ © PROTEKST Komputer: Hosting i strony internetowe. Wschowa 2009-2016TA STRONA UŻYWA COOKIE. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Polityka prywatności Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na Wybieram to, co fajniejsze, reszta zadań niech czekaProkrastynacja – modny ostatnio termin, oznaczający odkładanie spraw na później. Często określenia "prokrastynacja" używa się jako bardziej eleganckiego zamiennika słowa "lenistwo" – choć wcale nie są tym samym. Słowo ma źródłosłów łaciński: procrastinatio to po łacinie odroczenie, zwłoka (i warto tu zauważyć, że wchodzący w "skład" tego określenia wyraz cras to po łacinie "jutro".) Bohaterka wielu żartów (szef nie siedzi bezczynnie, szef prokrastynuje) tym się różni od "zwykłego" lenistwa, że szybko staje się nawykiem. A istotą tego nawyku jest rezygnowanie z wykonania zadań, które nie przyniosą nam natychmiastowej gratyfikacji w postaci uczucia przyjemności i zyskania jakiejś "nagrody".Przykład? Pracownik, który zamiast zająć się pisaniem maila do klienta zgłaszającego reklamację, wrzuca zdjęcia na Instagrama, by za chwilę dostać kilka serduszek. Miłe uczucie spowodowane faktem, że komuś się podobają jego zdjęcia, jest o wiele przyjemniejsze niż odpowiadanie na wiadomość rozgniewanego usterką nowej kosiarki człowieka. Do którego można przecież spokojnie napisać potem, gdy już pracownik działu reklamacji napije się kawy, odbierze instagramowe lajki i będzie w lepszym nastroju do mierzenia się z nieprzyjemną sytuacją. Albo może jutro? Nałogowe odkładanie na późniejProkrastynacja jest więc nawykowym odkładaniem na później tych czynności, które zaraz po ich wykonaniu nie dadzą nam uczucia przyjemności. Takie działanie w dłuższej perspektywie nie pozwala nam osiągać celów, które sobie wyznaczamy, rujnuje nawet najlepiej ułożone plany i sprawia, że efektywność naszych działań jest żałośnie mała. A to z kolei powoduje, że czujemy się mniej sprawczy i mniej fajni niż reszta świata, nie odkładająca swoich spraw na jutro – i potrzebujemy pocieszaczy. Na przykład tych rzeczy, których wykonywanie daje natychmiastową gratyfikację. I wtedy kółko się ludzi przed prokrastynacją zajmują się przede wszystkim specjaliści od zarządzania i organizacji oraz psychologowie, tworząc proste metody pomagające wykonywać to, co konieczne, na czas. Bo problem jest, i to na tyle zauważalny, że 6 września obchodzimy nawet Dzień Walki z Prokrastynacją. Prokrastynacja po katolickuProkrastynacja jest jednak zjawiskiem związanym nie tylko z naszą pracą zawodową czy domowymi obowiązkami. Mocno dotyka także sfery prokrastynują katolicy? Odkładając na później to, co w sferze wiary wymaga wysiłku i nie przynosi natychmiastowej przyjemności, choć wiadomo, że niesie ze sobą dobro. To może być na przykład spowiedź, wyjazd na rekolekcje, czytanie Pisma Świętego, ale też zwyczajne odkładanie "na jutro" codziennej duchowa prokrastynacja jest o tyle bardziej niebezpieczna od odkładania na jutro obowiązków zawodowych i życiowych, że jej konsekwencje są mniej dostrzegalne. W życiu wiary nie grozi nam ani wyrzucenie z pracy, ani odcięcie prądu, za to odcięcie od łaski – jak najbardziej. Co więcej, trudno nam czasem powiązać pogorszenie się naszego stanu ducha z brakiem modlitwy czy spowiedzi: przygnębienie, smutek, niepokój i brak życiowej satysfakcji wiążemy częściej ze złą dietą niż z duchowym nie mówi "jutro"Tymczasem wskazówki, których Bóg udziela nam, by życie szło dobrze i w odpowiednim kierunku, są w stanie uciąć łeb prokrastynacji tuż przy samym ogonku. Pierwsza z tych wskazówek brzmi: dzisiaj. Jezus nie mówi Zacheuszowi: "chcę się zatrzymać w twoim domu", ale: "dziś muszę się zatrzymać w twoim domu". Zacheusz – bogaty zwierzchnik celników – na pewno nie narzekał na brak rozrywek. Mógł powiedzieć: dobrze, umówmy się na jutro. Ale to "dziś" Jezusa mocno go zmotywowało i w efekcie przyniosło niezwykły skutek: Jezus przy kolacji oznajmia Zacheuszowi: "dziś zbawienie stało się udziałem tego domu". Czym by się skończyło odkładanie na później spotkania z Jezusem? Czy w ogóle by do niego doszło?Podobną myślą dzielił się ze słuchaczami jednej ze swoich konferencji ks. Piotr Pawlukiewicz. Radził, by nie odkładać spowiedzi. I by o swoim grzechu myśleć w perspektywie teraźniejszości oraz najbliższej, zaplanowanej przyszłości. "Chodzi o to, by przeżyć bez grzechu jeden dzień. Nie myśleć za daleko" – masz wymówki?Dobrą wskazówką jest też rozmowa Jezusa z jednym z ewangelicznych prokrastynatorów. Chrystus mówi: "pójdź za mną" – a człowiek odpowiada: tak, dobrze, ale pójdę najpierw pogrzebać mojego ojca. Na pierwszy rzut oka to dobry plan. Pogrzeb to przecież ważna sprawa, a gdy nasz bohater wykona ją właściwie, doświadczy… gratyfikacji: postąpił jak należy. Problem w tym, że ów pogrzeb najwyraźniej służy naszemu bohaterowi jako wymówka. Porzucenie wszystkiego i pójście za Jezusem jest trudniejsze i nie wiadomo, co przyniesie. Lepiej odłożyć na biblijnym prokrastynatorem jest prorok Jonasz. To zresztą sam początek księgi Jonasza. Pan Bóg mówi do proroka: wstań i idź do Niniwy, żeby upomnieć ludzi, bo grzeszą. A Jonasz wstaje i idzie do… Tarszisz. "Daleko od Pana" – robi dopisek autor biblijny. Jonasz nie ma ochoty być kimś, kto przychodzi w imieniu Boga i zapowiada zagładę. To nie jest zadanie, które przyniesie mu natychmiastową gratyfikację. Więc je odkłada. Na jutro, na się kończy prokrastynacja w wykonaniu Jonasza? Katastrofą, i to dosłownie, bo przychodzi wielka burza i załoga statku, którym prorok płynie do Tarszisz, bojąc się zatopienia okrętu wyrzuca za burtę cały ładunek. Na koniec, na żądanie Jonasza, wyrzucają też samego proroka, który trafia do wnętrza wielkiej ryby. Wszystkich tych nieszczęść nie byłoby, gdyby nie odkładanie zadania na potem. I nasza duchowa prokrastynacja też tak się kończy: przynosimy straty tym, którzy płyną razem z nami, toniemy w morzu, kończymy połknięci przez ciemność. W czym nam może pomóc prokrastynacjaJednak ten nawyk, który szybko przekształca się w nałóg, może sporo nam powiedzieć o naszym życiu, gdy się odważymy uczciwie przyjrzeć przyczynom prokrastynacji. Niezależnie od tego, czy odkładamy na później obowiązek zawodowy, życiowy czy duchowy – możemy usiąść i zapytać: dlaczego? I choć może się tak wydawać, przyczyną nie jest na ogół szukanie w życiu przyjemności i gratyfikacji. Być może pisanie maili do rozgniewanych klientów przerasta emocjonalnie naszego pracownika działu obsługi klienta. Może odkładający napisanie pracy zaliczeniowej student czuje się bezradny, bo nie potrafi sobie poradzić z ułożeniem skutecznego planu pracy. Być może matka, która wiecznie zostawia w pralce niepowieszone pranie, cierpi na ból pleców i trudno jej wieszać ubrania na niskiej suszarce. A mąż należący do parafialnej wspólnoty małżeństw wciąż odkłada czytanie Pisma Świętego, bo nie odpowiada mu system lektury, który dla niego ustaliła żona…Gdy prokrastynację potraktujemy jak sygnał, że coś w życiu wymaga zmiany, i przyjrzymy się sami lub z czyjąś pomocą przyczynie – może się okazać, że o wiele łatwiej będzie znaleźć sposób na to, by przestać odkładać ważne rzeczy "na święty Dygdy, co go nie ma nigdy".Jak sobie radzić z odkładaniem na później?Sposobów jest wiele, ale by ruszyć z miejsca w podstawowych przestrzeniach życia: pracy, domu i życiu wiary, wystarczą na początek wyznaczać sobie priorytety i zaczynać dzień od wykonywania najważniejszego zadania. Jeśli to, co bardzo chcemy odłożyć na potem, będzie pierwszym zadaniem do zrobienia, są duże szanse, że bez odkładania zostanie wykonane. Niezależnie od tego, czy będzie to kwadrans na lekturę Pisma Świętego albo wejście przed pracą do kaplicy adoracji, czy ważny mail do klienta, bez którego sprawa nie ruszy do przodu, czy pozmywanie naczyń, by wygodnie gotować w sprzątniętej kuchni – niech to, co dzisiaj jest kluczowe, znajdzie się pierwsze na liście zadań, przed poranną kawą i przejrzeniem mediów – to dzielenie dużych zadań na mniejsze części, czyli zjadanie słonia po kawałku. Eksperci od tematu prokrastynacji często podkreślają, że odkładamy na później te zadania, których nie skończymy w tym samym dniu i które nie przyniosą nam satysfakcji z wykonanego zadania. Jeśli pakowanie się na dwutygodniowy urlop z czwórką dzieci nas przerasta, o wiele łatwiej będzie spakować się na czas, gdy rzeczy do spakowania podzielimy na kategorie: spakowanie odpowiednich butów dla sześciu osób nie jest już tak przytłaczające, jak spakowanie wszystkiego. Jeśli chcemy przeczytać cały Stary Testament, zacznijmy od czytania jednego rozdziału Księgi Rodzaju każdego dnia. Trzeci sposób? Nie przeceniać swoich możliwości. Częstą przyczyna odkładania na później jest wyznaczanie sobie do zrobienia zbyt wielu zadań – lub zbyt skomplikowanych. W pierwszym momencie mamy jeszcze dużo energii i entuzjazmu, ale gdy dzień się kończy, a zadanie nie jest wykonane nawet w jednej trzeciej, są duże szanse, że wyląduje na liście "dokończę jutro". A jutra, jak wiadomo, nie ma. Jest tylko dziś. Dlatego dobrze jest planować mniej. Zaplanowanie na dziś dziesięciu minut modlitwy zamiast godzinnej medytacji biblijnej, odpisania na cztery maile, a nie na piętnaście, posprzątania kuchni i łazienki, a nie całego mieszkania przynoszą lepsze efekty, niż próba udowadniania sobie, że jest się superbohaterem i ma się tę utworzenia: 21 lipca 2022, 12:46Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj. Stres? Czasami paraliżuje, blokuje i co najgorsze odbiera nam radość z życia. Pierwszy dzień w pracy, matura czy egzamin na prawo jazdy, co robić, żeby zminimalizować stres? Ten oklepany temat nigdy nie zejdzie z ust ludzi, bo każdy szuka złotego środka, który pozwoli mu uporać się z tym jakże nieprzyjemnym uczuciem. Jeśli wpiszesz w google: „Jak radzić sobie ze stresem” to wyskoczy Ci milion rad i sposobów. Tylko jak wiadomo, łatwo się mówi gorzej to wprowadzić w swoje życie, prawda? Wybrałam dla Was kilka według mnie najważniejszych i najbardziej przydatnych wskazówek, które ułatwią Wam przejście przez czas stresu łagodniej niż zazwyczaj. Najbardziej aktualnym tematem jest stres związany z maturą. Pewnie nie raz słyszeliście od nauczycieli, rodziców czy babć i wujków, że matura to najważniejszy egzamin w życiu. W końcu nie bez powodu nazywany jest egzaminem dojrzałości, który może otworzyć nam drzwi do najlepszych uczelni. Może Ameryki nie odkryję, ale uwaga – matura to faktycznie ważny egzamin i wiele od niego zależy, ale wcale nie jest tak trudny jak to wszyscy straszą. Wystarczy podejść do matury z rozwagą i spokojem. Spróbuj zastosować poniższe wskazówki: #1 Unikaj negatywnych osób i myśl pozytywnie. A raczej osób, które Cię demotywują i nie wspierają. Jeśli nie chcą dodać Ci kopa to niech się chociaż nie odzywają. Jedyne co Ci teraz trzeba to spokoju i skupienia na egzaminie. Myśl pozytywnie! #2 Dziel sobie zadania na duże i mniejsze. Zarówno przed maturą jak i na samym egzaminie. Nie ucz się wszystkiego na raz, podziel sobie wszystkie przedmioty i zadania na poszczególne dni. Podobnie zrób na samym egzaminie – zacznij od zadań, których jesteś pewien i nie trać czasu na główkowanie nad czymś trudnym. #3 Ustanawiaj sobie cele. Zastanów się co chcesz robić w życiu, jakie studia najbardziej Cię interesują i o jakich marzysz. Sprawdź wymagania uczelni i skup się na przedmiotach, które będą Ci potrzebne. Oczywiście wszystko jest ważne, ale musisz nauczyć się rozdzielać rzeczy ważne i ważniejsze. Przestaniesz stresować się wszystkim tym co niepotrzebne. #4 Odetnij się od wszystkiego co Cię rozprasza. Mam na myśli oczywiście telefon, Instagram, Facebook czy telewizję. Wyznacz sobie godziny nauki i godziny relaksu. To pozwoli Ci na trzymanie porządku w ciągu dnia i skupienie się tylko na rzeczy, którą aktualnie wykonujesz. #5 Co masz zrobić dziś, zrób dziś. Nie odkładaj nauki na ostatnią chwilę, nawet jeśli masz tylko czytać notatki. Stres rośnie wraz ze skracaniem się czasu do TYCH ważnych dni. Najpierw obowiązki, potem przyjemności – brzmi jak słowa mamy? No w tym przypadku muszę przyznać jej rację. #6 Zadbaj o sen. Sen to najlepszy relaks. Lepiej nie uczyć się do późnych godzin nocnych, bo wstaniesz niewyspany i zestresowany, że i tak nic nie umiesz. Zadbaj o to by spać 7-8 godzin. Bezsenność poważnie zwiększa podatność naszej głowy na stres. #7 Oddychaj. Zabawne? Ale działa! Parę głębszych wdechów i wydechów mogą zdziałać cuda. Pomogą nam rozjaśnić umysł i uspokoić się, a przecież tego nam teraz trzeba, prawda? Dzisiejszy post kieruję do tych, których ostatnio dopada zły nastrój. Na których, tak jak i na mnie, duży wpływ ma pogoda oraz zmiana pory roku na depresyjną szarą jesień, a później mroźną zimę. Teraz kiedy wyprowadziłam się z Polski do kraju w którym można uświadczyć słonecznych dni często nawet zimą, sytuacja nieco się poprawiła. Co nie zmienia faktu, że kiedy nadal jeszcze byłam w moim ukochanym, słowiańskim zakątku na ziemi, miałam swoje sposoby, żeby poradzić sobie z dobijającym nastrojem. Niektórzy z was byli dotknięci złymi doświadczeniami w przeszłości. Wydaję wam się, że poradziliście sobie już z nimi, że jest to już daleko za wami. Kiedy myślicie, że to już was nie dosięgnie i nie poczujecie znowu tych wstrętnych emocji, przychodzi zima i nagle znowu nie możecie zapanować nad swoim stanem. Piszę ten post, żeby choć nieco podnieść cię na duchu. Sama jeszcze do niedawna, kilka lat temu, miałam szczególnie trudny czas jesienią i zimą. Jakoś nigdy nie przepadałam za końcem lata i wiosny. Wiem, że wiele osób tęskni za zimą w letnie upały, i na odwrót, mroźną zimą tęsknią za letnim słoneczkiem. Mnie to pierwsze nigdy nie dotyczyło. Któregoś dnia w końcu powiedziałam sobie, że w tym roku przestane myśleć schematycznie i nie będę nastawiać się negatywnie na nadchodzące z następną porą roku zmiany. Widziałam, że wiele osób cieszy się sezonem jesienno-zimowym i wszystkim co ma do zaoferowania. Stwierdziłam, że otworzę umysł i zacznę patrzeć na to wszystko z dobrej strony, ignorując niedogodności. Postanowiłam, że w tym roku sprawię, że jesień i zima będą tak wspaniałe, że staną się moimi ulubionymi porami roku. Zaczęłam dostrzegać pozytywne aspekty tych sezonowych zmian i zaczęłam doceniać małe przyjemności. 1. Wyjdź na tematyczne zakupy Wielu z nas zaczęło kupować rzeczy jedynie online, przestaliśmy wychodzić z domów w poszukiwaniu zakupowych łupów. Polecam przejść się po sklepach w sezonie jesiennym i zimowym. Kupić chociaż jakąś mała dekorację, żeby poczuć klimat halloween czy świąt Bożego Narodzenia. Nie namawiam na zamienianie wszystkich dekoracji każdego roku, w każdym sezonie. Nie jestem fanką konsumpcjonizmu. Jednak takie zabiegi pomagają mi wczuć się w atmosferę danej pory roku, obejrzeć coś przyjemnego dla oka, kiedy niedane jest mi podziwiać rozkwitającej natury. Pooglądajcie chociażby sklepowe wystawy, jak są one zaaranżowane, jest to też pewnego rodzaju sztuka. Osobiście uwielbiam przebywać w klimatycznych i uporządkowanych pomieszczeniach i lubię kiedy moje otoczenie też tak wygląda. Porządek i atmosfera którą tworzę w swoich pomieszczeniach sprawia, że czuję wewnętrzny spokój. Jest to zalecane również przed ważnymi sesjami medytacyjnymi czy wizualizacją, i innymi praktykami duchowymi. Powinniśmy oczyścić pomieszczenie nie tylko energetycznie ale i wizualnie, oraz stworzyć przyjemną atmosferę, zapalając świece, czy układając kryształy. Osobiście uwielbiam zimowe medytacje przy świecy o zapachu jabłka i cynamonu i przy świetle świątecznych lampek. 2. Kryształy oczyszczające Najlepszymi kryształami na zimowy sezon będą: krwawnik, kawarc i czarny turmalin. O kryształach i ich właściwościach opowiem wam więcej w innym poście, jednak te które teraz wymieniłam naprawdę pomagają nam oczyścić się energetycznie i poczuć o wiele lepiej w sezonie zimowym. Szczególnie używane podczas medytacji. Przygotujcie sobie więc przestrzeń do takiej sesji. Zróbcie porządek, postarajcie się sprawić, że pokochacie przestrzeń w której się znajdujecie. Użyjcie świec, lampek, kryształów – ułóżcie je wedle waszej intuicji. Medytując bądźcie tylko tu i teraz, czerpcie przyjemność z tej chwili w której trwacie. To czas tylko dla was, czas relaksu. Możecie odciąć się od wszystkiego co stało się danego dnia. To już przeszłość. 3. Kubeczek pełen ciepła To może jest wielki banał, ale przygotujcie swój ulubiony zimowy ciepły napój. Moimi faworytami na jesień jest latte klonowe, a zimą gorąca czekolada. No cóż mam słabość do słodkości. Odwiedzaj różne kawiarnie, zamów co lubisz najbardziej lub spróbuj czegoś nowego, zmień swoją rutynę, spędź tam czas. Możesz przeczytać książkę, artykuł lub pouczyć się. Osobiście uwielbiam uczyć się nowych języków w takich miejscach. Kto wie, może ktoś się do ciebie przysiądzie i nawiążesz nową znajomość? Najgorsze co można zrobić to przestać wychodzić i zaszyć się w domu kiedy dopada cię zimowo-jesienna chandra. 4. Natura przyjdzie ci na ratunek Nawiązując do poprzedniego punktu. Wyjdź z domu, po prostu, na zwykły spacer. Nie musisz wiedzieć gdzie chcesz iść i po co. Też byłam jedną z tych osób którym brzydka pogoda psuła nastrój i ochotę na cokolwiek. Teraz są ważne dla mnie nawet takie małe przyjemności jak wyjście z domu i oglądanie jak liście zmieniają kolor, spadają z drzew, jak zmienia się powietrze, jego zapach i temperatura. Czerpię z tego przyjemność i spokój – używając chwil takich jak te. Jednocześnie mnie to rozbudza i pobudza do działania kiedy już wrócę do domu. Kocham spędzać czas w naturze, patrzeć jak zmienia się tak samo jak my. Doceń naszą planetę, odłóż telefon i spójrz w niebo, odetchnij głęboko. Zapraszam do zostawiania komentarzy, dyskusji i zadawania pytań. Post Views: 688

jak radzic sobie ze slawa